Czy słyszeliście kiedyś, że niektóre rzeczy na tzw. ostatnią chwilę są najlepsze? I to także może dotyczyć ślubu i wesela! Przekonali się o tym Ania i Bartek, którzy zorganizowali wszystko bardzo szybko, także na fotografa czyli mnie zdecydowali się dość późno. Ale wiecie co? Było najlepiej! Bo nie ma jak kochająca się mocno para oraz wspaniali towarzysze tego dnia w postaci najbliższej rodziny i przyjaciół, którzy wspierają od początku do końca. A do tego oni sami są niesamowici, bo uśmiechali się przez cały czas
Mało tego, były fantastyczne, klimatyczne okolice – Kielecczyzna (uwielbiam ten rejon, jest przepiękny, pełen urokliwych górek i pagórków), przeuroczy hotel oraz świetny DJ, który rozgrzewa parkiet do czerwoności! I właśnie dlatego wszystko było jak trzeba, a nawet lepiej, mam nadzieję, że zdjęcia choć trochę oddają, jak było pięknie tego dnia i co to był za ogień podczas tego wesela.
Zobaczcie relację z tego niezwykłego dnia!




























































































































































Chcecie mieć podobne zdjęcia z Waszego ślubu i wesela! Czekam na Wasz kontakt!